Ostatnio na wielu uniwersytetach na całym świecie zapanowała moda na LipDuby. Co to takiego? Idea jest prosta - jedna osoba z kamerą przechodzi przez uniwersytet, nagrywając studentów, którzy udają, że śpiewają jakąś piosenkę. Oczywiście po drodze wiele się dzieje, wszystko zależy jedynie od pomysłowości uczestników. Jest jeszcze jedna ważna rzecz - nie dopuszcza się żadnych cięć, trzeba wszystko nagrać jednym ujęciem. Poza tym w porządnym LipDubie powinien wystąpić przynajmniej jeden wykładowca. Brzmi to banalnie, ale efekt często jest zaskakująco dobry.
Magii LipDuba nie oparła się też moja uczelnia, a ja dzięki temu, chyba po raz pierwszy w życiu wziąłem udział w jakiejś produkcji filmowej :D Poniżej efekt wielogodzinnej pracy (która bardziej była zabawą niż ciężką harówką) około 400 osób. Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych LipDubów jakie do tej pory powstały!