Było dużo premier we wrześniu? Było. Były dobre filmy we wrześniu? Były. No to do lutego mamy spokój, bo ani październik, ani żaden następny miesiąc w tym roku z pewnością tylu wrażeń już nam nie dostarczy. Nie pozostaje już nic innego, jak nadrabianie zaległości. Jeśli jednak ktoś się uprze, w kinach znajdzie przede wszystkim dobrą rozrywkę. Chociaż może to być dość wątpliwe, czy 'Zabójcze ciało' (premiera: 30.10.2009) zapewni taką rozrywkę każdemu.
Bo chociaż jest tu wszystko to, co ostatnio sprzedaje się całkiem nieźle (Megan Fox i emo-wampirze opowieści), to jednak może trochę zabraknąć humoru. Ale i tak numer jeden w Box Office będzie jak nic. W końcu kto by nie chciał obejrzeć jak wspomniana Megan Fox pastwi się nad biednymi kolegami ze szkoły mordując ich z rozkoszą. Każdy. Nawet jeśli jej nie lubi, przynajmniej będzie miał kolejny argument w walce z jej 7% talentu.
Zawalczyć z 'Zabójczym ciałem' może jedynie 'Odlot' (premiera: 16.10.2009). Kolejna animacja (miesiąc bez animacji miesiącem straconym), od pozostałych odróżnia ją jednak to, że głównym bohaterem nie są zwierzęta (czyżby wszystkie gatunki już się pokazały na ekranie?), tylko zgryźliwy staruszek, a i film sam w sobie aspiruje chyba do czegoś więcej - krążą plotki o nominacji do Oscara w kategorii najlepszy film. I chociaż w tym roku nominowanych będzie 10 obrazów, ja do tego typu rewelacji podchodzę sceptycznie. Po 'Wall.E' ciężko będzie w kategorii animacji 3D wymyślić coś lepszego.
Inny wymiar rozrywki, zdecydowanie dla starszych widzów oferuje 'Dystrykt 9' (premiera: 09.10.2009). Dla fanów science-fiction to na pewno gratka - z kosmosu przybywają obcy, którzy są jednak uchodźcami ze swojej planety. Na ziemi w zamian za azyl mają wytwarzać broń. Sprawa trochę się jednak komplikuje, gdyż bez DNA obcych ową broń można sobie co najwyżej powiesić nad kominkiem. Przyznaję, że brzmi to całkiem oryginalnie, potencjał jest i w ogóle, ale już kiedyś pisałem, że sci-fi to nie moja bajka.
Ja wolę zdecydowanie przeciętny dramat, od dobrego science fiction. A na taki wygląda mi 'Weronika postanawia umrzeć' (premiera: 02.10.2009). Jest to bodajże pierwsza w historii ekranizacja prozy Paulo Coelho, w dodatku z Sarahą Michelle Gellar w roli głównej. I chociaż znane nazwiska są, to z bólem serca stwierdzam, że nie będzie to hit. A szkoda, bo podobne słowa wypowiedział pewien facet siedzący obok mnie na 'Bękartach wojny' przy okazji trailera tego filmu. Aczkolwiek bardziej w kontekście że dramat to gówno, a dobre są filmy gdzie jest dużo krwi i dużo bum. No fakt, w dramatach tego nie ma i hitami nie są, ale to raczej przez tego typu widzów chodzących do kina z przyczyn, których sami nie są w stanie podać, a nie ze względu na podrzędność tego gatunku.
I podążając dalej tropem kina, które 'hitem nie będzie' polecam 'Serafinę' (premiera: 23.10.2009). Jest to biograficzny film, opowiadający o francuskiej malarce, jednej z największych francuskich artystek w historii. Spokojnie, nie ma czego się wstydzić, ja też pierwsze o niej słyszę. Ale to właśnie w kinie jest piękne - nawet jeśli film z punktu widzenia scenariuszowego okaże się porażką, to zawsze pozostaną horyzonty poszerzone o biografię znanej osoby. Pewne oczekiwania w stosunku do 'Serafiny' mieć jednak można, w końcu zdobyła 7 Cezarów.
Kolejną nie-hitową produkcją godną uwagi jest 'Moje Winnipeg' (premiera: 02.10.2009). Jest to przedstawiciel dość popularnego gatunku mockumentry. Dla niewtajemniczonych, są to pseudo-dokumenty, w stylu Borata, Rec, czy The Blair Witch Project. Na ogół takie mieszanki fabuły i dokumentu są dość udane, pewnie podobnie będzie i tym razem.
Poza tym w kinach znajdziecie też coś, co mi wygląda na ekranizację książki kucharskiej - 'Julie i Julia' (premiera: 09.10.2009); kolejną, szóstą już 'Piłę' (premiera: 23.10.2009), przy okazji której warto odnotować, że gdy już nikt nie ma ochoty tej serii oglądać dystrybutor chce zwiększyć oglądalność zrównując czas premier polskiej i światowej; oraz coś dla nekrofilów, którzy przy okazji lubią dawać innym zarabiać na cudzej śmierci - 'Michael Jackson's This Is It' (premiera: 28.10.2009).
Na koniec tradycyjnie zwiastun premiery miesiąca:
Bo chociaż jest tu wszystko to, co ostatnio sprzedaje się całkiem nieźle (Megan Fox i emo-wampirze opowieści), to jednak może trochę zabraknąć humoru. Ale i tak numer jeden w Box Office będzie jak nic. W końcu kto by nie chciał obejrzeć jak wspomniana Megan Fox pastwi się nad biednymi kolegami ze szkoły mordując ich z rozkoszą. Każdy. Nawet jeśli jej nie lubi, przynajmniej będzie miał kolejny argument w walce z jej 7% talentu.
Zawalczyć z 'Zabójczym ciałem' może jedynie 'Odlot' (premiera: 16.10.2009). Kolejna animacja (miesiąc bez animacji miesiącem straconym), od pozostałych odróżnia ją jednak to, że głównym bohaterem nie są zwierzęta (czyżby wszystkie gatunki już się pokazały na ekranie?), tylko zgryźliwy staruszek, a i film sam w sobie aspiruje chyba do czegoś więcej - krążą plotki o nominacji do Oscara w kategorii najlepszy film. I chociaż w tym roku nominowanych będzie 10 obrazów, ja do tego typu rewelacji podchodzę sceptycznie. Po 'Wall.E' ciężko będzie w kategorii animacji 3D wymyślić coś lepszego.
Inny wymiar rozrywki, zdecydowanie dla starszych widzów oferuje 'Dystrykt 9' (premiera: 09.10.2009). Dla fanów science-fiction to na pewno gratka - z kosmosu przybywają obcy, którzy są jednak uchodźcami ze swojej planety. Na ziemi w zamian za azyl mają wytwarzać broń. Sprawa trochę się jednak komplikuje, gdyż bez DNA obcych ową broń można sobie co najwyżej powiesić nad kominkiem. Przyznaję, że brzmi to całkiem oryginalnie, potencjał jest i w ogóle, ale już kiedyś pisałem, że sci-fi to nie moja bajka.
Ja wolę zdecydowanie przeciętny dramat, od dobrego science fiction. A na taki wygląda mi 'Weronika postanawia umrzeć' (premiera: 02.10.2009). Jest to bodajże pierwsza w historii ekranizacja prozy Paulo Coelho, w dodatku z Sarahą Michelle Gellar w roli głównej. I chociaż znane nazwiska są, to z bólem serca stwierdzam, że nie będzie to hit. A szkoda, bo podobne słowa wypowiedział pewien facet siedzący obok mnie na 'Bękartach wojny' przy okazji trailera tego filmu. Aczkolwiek bardziej w kontekście że dramat to gówno, a dobre są filmy gdzie jest dużo krwi i dużo bum. No fakt, w dramatach tego nie ma i hitami nie są, ale to raczej przez tego typu widzów chodzących do kina z przyczyn, których sami nie są w stanie podać, a nie ze względu na podrzędność tego gatunku.
I podążając dalej tropem kina, które 'hitem nie będzie' polecam 'Serafinę' (premiera: 23.10.2009). Jest to biograficzny film, opowiadający o francuskiej malarce, jednej z największych francuskich artystek w historii. Spokojnie, nie ma czego się wstydzić, ja też pierwsze o niej słyszę. Ale to właśnie w kinie jest piękne - nawet jeśli film z punktu widzenia scenariuszowego okaże się porażką, to zawsze pozostaną horyzonty poszerzone o biografię znanej osoby. Pewne oczekiwania w stosunku do 'Serafiny' mieć jednak można, w końcu zdobyła 7 Cezarów.
Kolejną nie-hitową produkcją godną uwagi jest 'Moje Winnipeg' (premiera: 02.10.2009). Jest to przedstawiciel dość popularnego gatunku mockumentry. Dla niewtajemniczonych, są to pseudo-dokumenty, w stylu Borata, Rec, czy The Blair Witch Project. Na ogół takie mieszanki fabuły i dokumentu są dość udane, pewnie podobnie będzie i tym razem.
Poza tym w kinach znajdziecie też coś, co mi wygląda na ekranizację książki kucharskiej - 'Julie i Julia' (premiera: 09.10.2009); kolejną, szóstą już 'Piłę' (premiera: 23.10.2009), przy okazji której warto odnotować, że gdy już nikt nie ma ochoty tej serii oglądać dystrybutor chce zwiększyć oglądalność zrównując czas premier polskiej i światowej; oraz coś dla nekrofilów, którzy przy okazji lubią dawać innym zarabiać na cudzej śmierci - 'Michael Jackson's This Is It' (premiera: 28.10.2009).
Na koniec tradycyjnie zwiastun premiery miesiąca:
8 komentarze:
Wybieram się na Odlot , bo Pixar to Pixar, a nie jakas tam "kolejna animacja". Poza tym to coraz bardziej intrygujący robi się Dystrykt 9, wiec z chęcia obejrzę, bo sf to zdecydowanie moja bajka ;)
No i na Boga- Piła VI!!! Dla mnie to już rytuał, żeby odchaczyć kolejną częśc raz do roku (no co? mam tak, że lubie przed ekranem się pośmiać z bliźniego jak mu sie różne dziwne rzeczy przytrafiają xD). mając jednocześnie świadomośc, jak inftantylny jest ten cykl, to i tak bawie sie zwykle całkiem dobrze.
Co do projektu zwanego "Michael Jackson This is it" to istna załość. Film wprowadzą na ekrany tylko na 2 tygodnie, bo tak najszybciej zarobić na masach , ściągając ich do kin w ekspresowym tempie.
Natomiast co w tytule newsa robi ten horrorek z Megan Fox, to ja nie wiem :< Przeciez cały ten film i jego marketing jedzie tylko na niej i jej urodzie.
Ech, żeby jeszcze był czas na oglądanie tych wszystkich filmów :D
pozdrawiam
Ja nie byłabym tak radyklana mówiąc, że na pażdziernik nie zapowiadają się ciekawe filmy. Mówi się nie oceniaj książki po okładce, a więc ja nie oceniam filmu po plakacie, czy też pierwszych recenzjach, które pojawiają się w necie, czy w prasie. Czekam na seanse, a wtedy na pewno obiektywnie ocenię jakoś produkcji na jesień. Ciekawą propozycją wydaje mi się Odlot, myślę, że może to być coś bardzo fajnego i przyjemnego w odbiorze. Pozdrawiam ;]
szymalan, ja Odlotu w żadnym wypadku nie skreślam! I wierzę, że to nie będzie animacja banalna, ale jednocześnie nie liczę, że będzie najlepszą tegoroczną animacją (z Coraliną raczej nie wygra, z Walcem z Baszirem może), a już na pewno nie będzie takim odkryciem jak Wall.E. Tak więc stąd mój sceptycyzm. Na Piłę też do niedawna liczyłem, ale mi się już to przejada powoli po czwartej części.
A co do filmiki z Megan, to fakt, wszystko opiera się na jej urodzie (chociaż chyba nie można zapominać o moich ulubionych 7% talentu). Ja jednak, być może naiwnie liczę, że Diabolo Cody po raz drugi wypali z genialnym scenariuszem i dzięki temu wyjdzie zabawna komedia.
Lola, ja się nie staram oceniać obiektywnie :P I fakt, może niektóre moje opinie są trochę na wyrost, ale zawsze większa szansa, że komuś spodoba się coś co spodobało się 100 innym osobom, a nie to, co 100 innych osób skrytykowało. W zasadzie to ten przegląd premier jest tak jakby przeglądem wg. potencjału. Zresztą ostatnio i tak ten potencjał zawyżam, bo w tym roku mało co mnie pozytywnie zaskoczyło :/
Pozdrawiam,
pawcio
"Zabójcze ciało" - z wielką checią zobacze, czy bedzie hit pod względem box-office w polsce - raczej tam, mimo iz w USA okzało się wielką klapa finansową... Ale mimo to zwiastun mnie zachęca i to bardzo. Natomiast "Odlot" wydaje mi się ciekw ale do kina nie pbiegnę, zastanawiam się natomiast nad pójściem na "dystrykt 9" oraz z rewelacyjną Meryla "Julie i Julia" Czekam na kolejne posty, a tymczasem zapraszam do nie http://sandra-bullock2.blog.onet.pl/
Dla mnie premierą miesiąca jest Dystrykt - oby był tak dobry jak mówią. Zabójcze ciało pewnie okaże się totalnym gniotem ale co tam, przecie tu nie chodzi o film, a o te 93% w pełnej okazałości :P
hłahła :D No niestety ja w październiku też nie mam na co iść do kina. Gdybym miała kozę dającą pieniądze to pewnie poszłabym na "Weronikę.. " i "Odlot". Na ten drugi bardziej bym zacieszała. Ogólnie to zapowiada się marny miesiąc, ale za to w listopadzie 13.go "2012", a 20go "Księżyc w nowiu". To będzie szaleństwo :D buahaha :D
zapraszam do siebie na "Killshot" oraz "D-War: Wojna smoków" a już w poniedziałek nowe recenzje "Eagle Eye" oraz "12 rund".
Pozdrawiam ;***
ja chciałem tylko coś polecić: rzuć okiem na to http://www.youtube.com/watch?v=4ElUBr6-GLU
pozdrawiam,
m.
Kiedyś chciałem ten film obejrzeć, nawet go przez moment miałem. Niestety już go nie mam, a obejrzeć nie zdążyłem :/ Ale skoro polecasz, będzie trzeba się za niego prędzej, czy później zabrać :)
Dzięki za przypomnienie mi o nim!
Pozdrawiam,
pawcio
Prześlij komentarz