sobota, 6 marca 2010

Pocahontas





gatunek:
animacja
reżyseria:
Eric Goldberg, Mike Gabriel
scenariusz:
Philip LaZebnik, Susannah Grant, Carl Binder
muzyka:
Alan Menken, Stephen Schwartz
obsada:

Cezary Morawski Cezary Morawski John Smith  (polski dubbing)
Janusz Zakrzeński Janusz Zakrzeński Wódz Powhatan  (polski dubbing)
Grzegorz Wons Grzegorz Wons Wiggins  (polski dubbing)
Barbara Drapińska Barbara Drapińska Babcia Wierzba  (polski dubbing)
Małgorzata Foremniak Małgorzata Foremniak Pocahontas  (polski dubbing)
od lat: b.o.
czas trwania: 78 minut 
moja ocena: 5,5/6


***

Gdyby kazać przeciętnej osobie, urodzonej w drugiej połowie lat 80. wymienić trzy filmy animowane, które pamięta z dzieciństwa z pewnością 90% ankietowanych wymieniłoby trzy tytuły: 'Król Lew', 'Pocahontas' i 'Piękna i Bestia'. Nie przypadkowo wymieniam te filmy w tej kolejności, gdyż podejrzewam, że to opowieść o Simbie, Timonie i Pumbie zyskała największą popularność, zresztą co tu dużo mówić - sam ją najlepiej z tego tercetu pamiętałem. Ostatnio jednak, za sprawą pewnego 'Avatara'  (o którym pewnie pojutrze znów będzie głośno) wiele osób, szczególnie Internautów przypomniało sobie też o 'Pocahontas'. Nie mam najmniejszego zamiaru rozwodzić się nad tym, ile 'Pocahontas' jest w 'Avatarze', bo to nie ta recenzja. Chociaż nie ukrywam, że to pytanie skłoniło mnie do sięgnięcia po przebój z mojego dzieciństwa. Nie bez obaw, bo w końcu to animacja 2D (nie zdziwię się, jak za parę lat będzie to coś tak dziwnego, jak obecnie film czarno-biały) i to zupełnie inna niż te obecne. Całe szczęście moje obawy były jednak nieuzasadnione. Pocahontas broni się nawet 15 lat po swojej premierze.

W przypadku filmów kultowych zawsze mam problem ze streszczaniem fabuły, bo i po co to robić, skoro wszyscy ją i tak znają. Jeśli jednak ktoś nie wie o co chodzi, to jak zawsze w takich sytuacjach chodzi o pieniądze. W tym wypadku w postaci złota, które rzekomo skrywają 'Dzikusy' w swoich lasach. Oczywiście chrapkę na te skarby mają 'Biali ludzie' rodem z Anglii. Pośród nich jest także James Smith, który z czasem odkrywa jednak, że w dżungli kryją się jeszcze większe skarby, a jego przewodniczką po magicznym świecie przyrody jest tytułowa Pocahontas, córka wodza Indian. Nie muszę chyba dodawać, że pomiędzy tą dwójką zrodzi się uczucie, które wszystko skomplikuje.

Oczywiście nie będzie jakiejś zagmatwanej fabuły, wszak to cały czas animacja, której głównym targetem są dzieci. Ale czy to coś złego? Czy każda produkcja filmowa musi porażać swoją głębią i być interpretowana na przynajmniej dziesięciu płaszczyznach? Moim zdaniem nie, a ostatnie trendy moją tezę potwierdzają. Popatrzcie chociażby na 'Once', czy 'Wall.E' - czy tam fabuła była skomplikowana? Nie. A te filmy wrażenie zrobiły na większości widzów niemałe. Podobnie jest z Pocahontas. Przy pomocy bardzo niewielkiej ilości środków można wyrazić wiele znacznie więcej niż tysiącem zbędnych scen i efektów. I wcale nie szkodzi, że wszystko co widzimy to prawdy oczywiste, bo przecież nawet dorośli o nich czasem zapominają. Poza tym, tak jak pisałem, film jest skierowany jest raczej do najmłodszych, a nie do starych pryków, którzy mogą poszczycić się już dwucyfrowym wiekiem.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie też sama animacja. Nie ukrywam, że miałem pewne obawy, czy po sporej porcji bajek animowanych komputerowo w trójwymiarze łatwo przyjdzie mi wczuć się w świat w dwóch wymiarach. Ku mojemu zaskoczeniu, udało mi się to lepiej, niż jakby całość była wykreowana tylko przy użyciu komputerów. Prostota formy jeszcze bardziej wzmacnia przekaz, kładzie nacisk na emocje i pozwala nam wczuć się w sytuację bohaterów.

Moją uwagę zwróciła jeszcze jedna rzecz - ścieżka dźwiękowa. Nie jest ona ani zlepkiem starszych utworów ponownie wykorzystanych, ani też dziełem słynnego kompozytora. Kiedyś w animacjach Disneya muzyka służyła wyrażaniu uczuć i emocji bohaterów, dlatego też to oni (a dokładniej aktorzy podkładający im głos, tudzież znani piosenkarze) byli wykonawcami piosenek, a treść utworów pełniła rolę dialogu. Czyli coś na wzór musicalu. Szkoda, że obecnie liczy się tempo akcji i co raz mniej wyszukany humor, bo takich perełek, jak 'Kolorowy wiatr' w wykonaniu Edyty Górniak już raczej nie usłyszymy. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie dzisiejszych pseudo-gwaizdek w takim repertuarze.

Czy więc Pocahontas wytrzymała próbę czasu? Tak, zdecydowanie. Jeśli miałbym komukolwiek polecić jakąś animację dla dziecka nie byłby to ani 'Wall.E', ani 'Shrek', tylko właśnie 'Pocahontas'. Historia wciągnie każdego, nie tylko najmłodszych, a takich inteligentnych scenariuszy, z tak prostym, ale dobitnym przekazem próżno szukać dzisiaj, gdzie wszystko musi być śmieszne, kolorowe i odpicowane.

3 komentarze:

szymalan pisze...

No rzeczywiście można by się obawiać, czy animcja w takiej wspaniałej, klasycznej postaci jak "Pocahontas", czy "Król Lew" kiedykolwiek wróci. Bajery 3D i inne cyfrowe wynalazki sprawiają, że nowe pokolenie się wychowuje w multipleksach na rozpierduchach pokroju "Załoga G".
Krokiem w dobrą stronę jest z pewnością "Księżniczka i żaba", która jest i dwuwymiarowa, i ma wspomaniane przez Ciebie w recenzji musicalowe piosenki, stawiająca na czytelny i wyrazisty przekaz, budzących zaufanie bohaterów itd.
Wydaje mi się, że wkrótce zmęczenie technologią da się we znaki i wytworzy się popyt na historie opowiedziane w sposób klasyczny.
pozdrawiam

lola king pisze...

Zgadzam się w 100%. Bajki, te przez Ciebie wymienione, a także wiele innych, to nie tylko nasze wspomnienie dzieciństwa, ale również piękne, bazujące na emocjach historie, tak uniwersalne, że z całą odpowiedzialnością, poleciałabym je dzisiejszym dzieciakom, którym, tak na marginesie, współczuje, bo takiego przekazu dzisiaj w animacjach już nie znajdziemy. Król Lew, to dla mnie, jeden z najlepszych filmów w ogóle. A dzisiaj liczą się tylko szybkie tempo, bombardowanie ilością efektów i scen, a efekt tego jest po prostu nijaki. Pozdrawiam ;]

Anonimowy pisze...

Interesująca recenzja. gratuluje.
Dodalem bloga do linkow. zapraszam na mojego nowego filmowego bloga (www.moviemania.blog.onet.pl) i do wziecia udzialu w ankietach. Pozdrawiam.

Prześlij komentarz

 

Premiera miesiąca:

Premiera miesiąca
Tytuł: 'Wszystko, co kocham'

premiera: 15.01.2010


gatunek: dramat

reżyseria: Jacek Borcuch

scenariusz: Jacek Borcuch

obsada: Olga Frycz, Andrzej Chyra, Mateusz Kościukiewicz, Katarzyna Herman