sobota, 6 września 2008

Mroczny rycerz




gatunek:

akcja, sience-fiction
reżyseria:
Christopher Nolan
scenariusz:
Christopher Nolan, Jonathan Nolan
zdjęcia:
Wally Pfister
muzyka:
James Newton Howard, Hans Zimmer
obsada:
Christian Bale Christian Bale Bruce Wayne / Batman
Heath Ledger Heath Ledger Joker
Aaron Eckhart Aaron Eckhart Harvey Dent
Michael Caine Michael Caine Alfred
Maggie Gyllenhaal Maggie Gyllenhaal Rachel Dawes
Gary Oldman Gary Oldman Gordon
Morgan Freeman Morgan Freeman Lucius Fox
od lat: 12
czas trwania: 152 min
cena DVD: aktualnie w kinach
moja ocena: 6/6

Tylko jedno słowo przychodzi mi do głowy po seansie 'Mrocznego rycerza' - arcydzieło. Ale czy mogło być inaczej? Jeśli film już jest uznawany za jeden z najlepszych w historii, jeśli jest już na drugim miejscu wśród najbardziej dochodowych obrazów wszechczasów, jeśli kreacja Jokera jest powszechnie uważana za jeden z najlepszych czarnych charakterów, jakie widziało kino to czego można się było spodziewać? Tylko i wyłącznie arcydzieła. I szokiem dla mnie jest to, że najnowszy film Christophera Nolana sprostał tym olbrzymim oczekiwaniom.

Władze Gotham, do spółki z Batmanem, robią co mogą, by raz na zawsze wyplenić przestępczość z miasta. Dzięki świetnej pracy porucznika Gordona i prokuratora Harvego Denta cel ten zostaje niemal osiągnięty, a czasy gdy Człowiek Nietoperz stanie się niepotrzebny zdają się nadchodzić wielkimi krokami. Jednak nieoczekiwanie pojawia się przeszkoda - Joker. Kim jest owa postać? Można krótko opisać go jako uosobienie chaosu. Nie ma żadnych zasad, a jego celem jest wprowadzenie jak największej anarchii i ujrzenie twarzy kryjącej się pod maską Batmana. Kluczowe dla filmu pytanie - czy Batman zdoła go powstrzymać i zachować tajemnicę swojej tożsamości, można z zamienić z innym, mianowicie jaką siłę mają zasady, gdy zestawimy je z ich absolutnym brakiem?

Widzimy więc, że pod płaszczem kina rozrywkowego, jakim bez wątpienia 'Mroczny rycerz' jest, kryje się dość inteligentne przesłanie. Oczywiście Nolan nie mógł sobie pozwolić na zbytnie zboczenie z rozrywkowego toru, stąd też nie ma co się spodziewać jakichś głębokich przemyśleń. Otrzymamy za to umiejętnie zadane pytania odnośnie tego jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla utrzymania porządku. Odpowiedzieć na nie trzeba jednak samemu.

To, co w dużej mierze przesądziło o sukcesie najnowszej części człowieka nietoperza, to rewelacyjne aktorstwo. Trudno tu wspomnieć każdego, kto grą oczarował, jednak nikt nie wczuł się w swoją rolę tak jak Heath Ledger w Jokera. To jest jego film, on robi tutaj największe wrażenie, a fakt, iż był to jego ostatni występ elektryzuje widza (aktor ten zmarł na początku roku, wskutek przedawkowania leków). Nie są z pewnością przesadzone pogłoski o pośmiertnym Oscarze dla Heath'a, zasługuje na niego w 100%. Bardzo dobrze wypadł również Christian Bale. Zarówno Batman jak i Bruce Wayne w jego wykonaniu są wiarygodni co, biorąc pod uwagę rozterki, jakie towarzyszą głównemu bohaterowi, było szalenie istotne dla dobrego odbioru całości. Jedynie głos i strój tytułowego Mrocznego Rycerza trochę mnie irytował, ale to akurat nie jego wina.

Kolejnym ważnym elementem budującym sukces 'Mrocznego rycerza' była niesamowice gęsta i napięta atmosfera. Miasto Gotham z pewnością nie sprawiało wrażenia miejsca przyjaznego, a co raz większa panika wśród mieszkańców dawała się odczuć niemal tak, jakby wydarzenia mające tam miejsce dotyczyły nas samych. Dzięki temu przez cały seans nie przechodzi nam nawet przez głowę, by oderwać wzrok od ekranu. Swoją rolę w tym wszystkim odegrał też fakt, iż Joker to nie żadne zmutowane stworzenie. To człowiek z krwi i kości, który może nagle pojawić się w każdej, nie tylko filmowej aglomeracji.

Zdaję sobie sprawę, że oceniając film tak wysoko rozbudzam Wasze nadzieje na coś wspaniałego. Myślę, że zawiedzeni być nie powinniście, jednak ja sam zastanawiam się, jak bardzo dałem sobie zasugerować wybitność tego filmu. Bez wątpienia przejdzie on do historii jako jeden z najlepiej rozreklamowanych tytułów. Całe zamieszanie ze śmiercią Heatha Ledgera, kolejne rekordy w box office, czy też bardzo pochlebne recenzje sprawiają, że chcąc, nie chcąc zaczynamy w to wszystko wierzyć i stąd nasza ocena może być zachwiana. Jednak nawet jeśli 'Mroczny rycerz' na najwyższą ocenę nie zasłużył, jeśli spece od marketingu mnie oszukali, to i tak dla mnie jest to film szczególny. Bo jeszcze nigdy wcześniej nie miałem ochoty iść drugi raz na ten sam film do kina. A na 'Mrocznego rycerza' poszedłbym z dziką rozkoszą. I niech to będzie najlepszą recenzją.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czy arcydzieło to kwestia do przedyskutowania ale na pewno film jest doskonały. Wg. mnie "Mroczny rycerz" jest tym czym kiedyś był "Batman" Tima Burtona. Sporo czasu minie nim pojawi się kolejny, tak dobry film na podstawie komiksu.
MAXcine - cinemax.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

wszyscy tak wychwalają ten film, wystawiają mu najwyższe z ocen, a ja jeszcze go nie widziałam. poczekam aż wszystko przycichnie. Póki co mam na kompie. Z pewnością będę żałowała, że nie obejrzę filmu w kinie, no ale może zdarzy się cud i za tydzień jeszcze będzie szansa go obejrzeć ;]

jeżeli chodzi o Twój komentarz pod Hellboyem to faktycznie widać pewne podobieństwo do Labiryntu fauna i mi się to podoba. Nic dziwnego, że Anioł Śmierci przypomina Ci bladą postać z oczami w dłoniach, bo jakby nie było to Doug Jones jest wszechstronnym aktorem w zakresie potworów również i jak zapewne wiesz nie ogranicza się do jednej roli w tych dwóch filmach fantasy :D
pozdrawiam ;***

Prześlij komentarz

 

Premiera miesiąca:

Premiera miesiąca
Tytuł: 'Wszystko, co kocham'

premiera: 15.01.2010


gatunek: dramat

reżyseria: Jacek Borcuch

scenariusz: Jacek Borcuch

obsada: Olga Frycz, Andrzej Chyra, Mateusz Kościukiewicz, Katarzyna Herman