Całe szczęście idzie wiosna. Będzie można wyjść gdzieś do lasu, nad jezioro, rozkoszować się zielenią, śpiewem ptaków i świeżym powietrzem. Nie, nie będę w tym miesiącu polecał wypadu do kina. A to dlatego, że po lutowym wysypie filmów godnych uwagi marzec prezentuje się bardzo mizernie. Kilka oscarowych niedobitków, którzy walkę o statuetki przegrali z holly-bolly milionerem. A poza tym nic. Właśnie dlatego lepiej iść na spacer, niż do kina.
Ewentualnie te dwie rozrywki można połączyć i udać się np. na
Zapaśnika (premiera: 20.03.2009). Zbyt często się o tym nie mówi, ale to chyba jeden z większych przegranych tegorocznych Oscarów. Miała być na pewno statuetka dla Mickey'a Rourke za tytułową rolę, a tu lipa. Podobnie z nominacjami w ważnych kategoriach, bo poza najlepszą rolą męską i drugoplanową żeńską innych nominacji nie otrzymał. A wróble na ćwierkają, że nie do końca słusznie.
W trochę innej sytuacji jest '
Lektor' (premiera: 13.03.2009). Ten film zgarnął nominacje m.in. za najlepszy film, reżyserię i scenariusz adaptowany, a Oscar powędrował do Kate Winslet. Fabuła, choć toczy się wokół romansu, zdaje się być dość niebanalna. Młody chłopak w czasie wojny zakochuje się w starszej od siebie kobiecie. Ich burzliwy romans zostaje jednak przerwany przez tajemnicze zniknięcie owej niewiasty. Po latach, gdy młodzieniec jest już studentem prawa, spotyka po raz drugi miłość swojego życia. Okazuje się, że jest ona zamieszana w nazistowskie zbrodnie...
Ostatnim po-oscarowym filmem, który wchodzi na ekrany naszych kin jest '
Człowiek na linie - Man on Wire' (premiera: 27.03.2009). Zdaniem Akademii jest to najlepszy dokument mininego roku. Ja jakoś przekonać się do tego gatunku nie mogę, nie mniej jednak być może są wśród Was osoby, które zainteresuje historia faceta, który przeszedł po linie między wieżami World Trade Center.
Warto też pamiętać o
Gran Torino (premiera: 27.03.2009). Warto, dlatego iż najprawdopodobniej jest to ostatni występ Clinta Estwooda przed kamerami. Myślę, a w zasadzie mam nadzieję, że nie muszę nikomu przybliżać jego osoby. Nadmienię tylko, że film ten zbiera bardzo pozytywne oceny.
Będzie też coś o Georgu W. Bushu. Oczywiście nie może to byc nic pozytwynego, bo w końcu Bush złym prezydentem był. I wcale mi to nie przeszkadza, że ktoś go krytykuje, ale uważam tworzenie filmu o nim tak szybko, w zasadzie jeszcze w czasie trwania jego kadencji, za żerowanie na chwytliwym temacie. Nie mniej jednak Oliver Stone miał do tego prawo i stąd też na nasze ekrany wchodzi '
W.' (prmeiera: 13.03.2009)
A co jeszcze czeka nas w marcu? Zawiedzeni nie powinni być fani kina grozy - '
Martyrys. Skazani na strach' (premiera: 13.03.2009) i '
Nienarodzony' (premiera: 20.03.2009) to coś, co powinno zjeżyć im włosy na plecach. Ci którzy wolą obrazki przjemniejsze (szczególnie dla oka) powinni pójść na '
Złoty środek' (premiera: 20.03.2009), w którym główną rolę gra Ania Przybylska. Zawsze można też spędzić około dwóch godzin na oglądaniu jak można zmarnować dobry pomysł, robiąc zły film - '
Miasto ślepców' (premiera: 27.03.2009), albo kolejnego końca świata - '
Zapowiedź' (premiera: 27.03.2009). Ja jednak zdecydowanie wolę spacer w wiosenny dzień.
A na zakończenie tradycyjnie zwiastun premiery miesiąca: