Zgodnie ze staroblogowym obyczajem po świętach maści wszelkiej pora na podsumowania. Tak więc zjadłem 4 jajka, kilka kawałków ciasta, ... Chwila, to blog filmowy więc chyba o filmach powinienem pisać? Ok, to święta z filmowej perspektywy wyglądały tak:
Wielka Sobota:
Shrek 2 - 5,5/6 - Chyba jedyny potwór do którego tak chętnie się wraca. Oglądałem po raz n-ty, a i tak kilka nowych smaczków wychwyciłem. No i było też zabawnie.
Apartament - 4,5/6 - Ponoć facet to świnia. A tu proszę, nie dość że facet ma uczucia to jeszcze krzywdzi go kobieta. Ciekawa intryga, ciekawie opowiedziana.
Niedziela Wielkanocna:
Przeminęło z wiatrem - 4,5/6 - To się nazywa KLASYKA. Film trwa prawie 4 godziny (z reklamami ponad 4), jest z 1939 roku, a potrafi zatrzymać przy ekranie bardziej niż dzisiejsze 'megahity'. Do tego rewelacyjni Vivien Leigh i Clark Gable. Ten film nigdy nie przeminie. A już na pewno nie z wiatrem.
Jasminum - 2,5/6 - Porażka na całej linii. Gdyby nie to że kaczka sra, a mała dziewczynka (nie pierwszy raz w polskim kinie) wprowadza odrobinę humoru oceniłbym to jeszcze niżej. A miało być tak pięknie...
Poniedziałek Wielkanocny:
Cztery pokoje - 4/6 - Cztery pokoje, czterech reżyserów, cztery nowelki. Każda inna, najlepsza na pewno ta made by Tarantino (czy mogło być inaczej?). Najgorsza druga, zaniżająca ocenę.
Wielka Sobota:
Shrek 2 - 5,5/6 - Chyba jedyny potwór do którego tak chętnie się wraca. Oglądałem po raz n-ty, a i tak kilka nowych smaczków wychwyciłem. No i było też zabawnie.
Apartament - 4,5/6 - Ponoć facet to świnia. A tu proszę, nie dość że facet ma uczucia to jeszcze krzywdzi go kobieta. Ciekawa intryga, ciekawie opowiedziana.
Niedziela Wielkanocna:
Przeminęło z wiatrem - 4,5/6 - To się nazywa KLASYKA. Film trwa prawie 4 godziny (z reklamami ponad 4), jest z 1939 roku, a potrafi zatrzymać przy ekranie bardziej niż dzisiejsze 'megahity'. Do tego rewelacyjni Vivien Leigh i Clark Gable. Ten film nigdy nie przeminie. A już na pewno nie z wiatrem.
Jasminum - 2,5/6 - Porażka na całej linii. Gdyby nie to że kaczka sra, a mała dziewczynka (nie pierwszy raz w polskim kinie) wprowadza odrobinę humoru oceniłbym to jeszcze niżej. A miało być tak pięknie...
Poniedziałek Wielkanocny:
Cztery pokoje - 4/6 - Cztery pokoje, czterech reżyserów, cztery nowelki. Każda inna, najlepsza na pewno ta made by Tarantino (czy mogło być inaczej?). Najgorsza druga, zaniżająca ocenę.
9 komentarze:
cztery pokoje? dokończyłeś beze mnie?! :/
Biję się w pierś, ale nie znaczy to, że nie mogę z Tobą dokończyć :)
"Apartament" był niezły, no i przystojny Josh Hartnet, czy jak mu tam. "Cztery pokoje" dla mnie super. Bo uwielbiam duet Rodrigez - Tarantino.
Natomiast nie zgodzę się z Tobą na całej linii: "Jasminum" to przecudowny i wspaniały film. Ciepły, przesiąknięty zadumą i pozbawiony naiwnych i sentymentalnych kolorów. Kino Jana Jakuba Kolskiego ma swój specyficzny klimat, który nie każdemu musi się podobać. Mnie "Jasminum" oczarowało. A słowa Gieni: "I co się dziwisz?" lub "jest świeży chlebek?" do dziś funkcjonują w moim języku i przypominają mi ten piękny film.
Czemu Jasminum tak nisko? To jeden z moich ulubionych filmów, głównie z powodu jego klimatu.
Widzę że co do 'Jasminum' jestem w mniejszości. I zaczynam się zastanawiać czy czegoś w nim nie przeoczyłem. Wszystko to o czym piszecie - ciepło, klimat itp. było czymś czego od tego filmu oczekiwałem. A jednak zawiodłem się bo tego nie znalazłem. Dla mnie ten film był co prawda oryginalny, ale zabrakło czegoś co utrzyma moją uwagę przez cały seans. I przyznaję się bez bicia że go nawet do końca nie obejrzałem. Jeszcze co do tych kolorów, to tu też bym się przyczepił - jeśli mieliśmy czuć zapachy, to powinno być bardziej kolorowo. Owszem było momentami, ale to dla mnie stanowczo za mało, bo przecież zapachy są czymś czego się nie pozbędziemy. I zamiast szarugi zwykłego życia trzeba było pokusić się o kilka barw wprowadzających jakąś woń.
Myślę jednak, że po Waszych wypowiedziach dam 'Jasminum' jeszcze jedną szansę przy najbliższej okazji. Bo w sumie nie lubię nie oglądać filmów do końca, więc być może opinię zmienię.
Pozdrawiam
Wielki come back po latach :P
Shrek 2 - moj ulubiony :)
A co do Jasminum to sie troche zgadadzam,a troche nie: klimatu tez za malo jak dla mnie, ale poza tym uwazam, ze uroczy i dalabym 4/6. A srajaca kaczka mnie rozczula:)
jasminum - 7,5/10
Ale się wszyscy tego Jasminum czepiliście ;) Dostanie kiedyś drugą szansę na pewno, ale póki co się trzymam swego.
I dzięki za komentarz i 'big kombek' :)
Pozdro :)
zapraszam na kolejne dwie nowe komedie tym razem bardziej krytycznie: "Króliczek" oraz "Totalny kataklizm".
pozdrawiam ;***
Prześlij komentarz