wtorek, 30 grudnia 2008

Filmowe podsumowanie roku 2008

Koniec roku jest czasem podsumowań, stąd też nie mogło takowego zabraknąć na tym blogu. Już jakiś czas temu pojawiły się tu ankiety, w których mogliście wytypować swój film, aktora i aktorkę roku. Na ich wyniki przyjdzie Wam jednak poczekać do końca roku. Przynajmniej na te w formie posta. Najpierw jednak sam zaprezentuję swoją najlepszą dziesiątkę filmów, które do naszych kin weszły w 2008 roku. Oczywiście jest to ranking subiektywny. Jeśli spojrzycie w oceny, jakie wystawiłem niektórym filmom, to może nie zgadzać się ich kolejność, bo np. Mroczny rycerz dostał 6, a jest 'dopiero' trzeci. Jednak duże znaczenie miało to jaki wpływ miał na mnie dany film, a także jakie wrażenie zrobił na mnie (ewentualny) drugi seans.

Oto moje TOP 10:

  1. XXY - Ten film najdłużej siedział mi w głowie. Po jego obejrzeniu nie mogłem przestać myśleć o temacie w nim poruszonym (hermafrodytyzm i tolerancja). Sposób w jaki mówi o trudnych sprawach godzien jest wszelkich nagród. Bez pogoni za sensacją, za to z wielkim wyczuciem.
  2. Sierociniec - Przerażający horror i przejmujący dramat w jednym. Gdy oglądałem po raz pierwszy szczerze się bałem, a zakończenie wzbudziło moje uznanie. Gdy oglądałem po raz drugi strach był nieco mniejszy, ale za to bardziej doceniłem opowieść. Oby to był zwiastun odrodzenia horroru.
  3. Mroczny rycerz - Wielki przegrany mojego rankingu. Po wyjściu z kina gotów byłem ogłaszać go filmem roku. Jednak gdy obejrzałem go po raz drugi mój entuzjazm trochę opadł. Nie zmienia to faktu, że drugi nolanowski Batman jest kinem wysokich lotów z niezapomnianym Heathem Ledgerem.
  4. Wall.E - W swojej recenzji pisałem, że to film niemy na miarę XXI wieku. Nadal się tego trzymam. Historia robota wciąga i wzrusza jak mało która.
  5. American Gangster - Kino gangsterskie, które nie potrzebuje ciągłych strzelanin i pędzącej akcji, by utrzymać widza w napięciu. Dla mnie jeden z lepszych filmów tego gatunku ostatnich lat.
  6. Juno - Słodka historia o nastolatce która zaszła w ciążę. Zjadliwa dzięki olbrzymiej dawce optymizmu i rewelacyjnej Ellen Page.
  7. Pokuta - Rewelacyjnie zrealizowany film z przyzwoitą historią miłosną. Dodatkowo jest jeszcze Keira Knightley i jej zielona sukienka. Co prawda razem wyglądają średnio, ale z osobna jest bardzo dobrze.
  8. Motyl i skafander - Nie wzruszyła mnie ta historia tak, jakbym tego oczekiwał. Od opowieści o osobie sparaliżowanej oczekuję czegoś więcej. Gdyby całość prezentowała się tak, jak rewelacyjne zdjęcia Kamińskiego był by jeden z filmów wszech czasów. Tak nie ma nawet filmu roku.
  9. Ostrożnie, pożądanie - Drugie love-story w mojej dziesiątce. Tym razem osadzone pośród szpiegowskich intryg. Plus dla Anga Lee za odwagę w scenach erotycznych.
  10. Wanted - Ścigani - Tak, jest ten film zamyka moją dziesiątkę. Tak powinno wyglądać kino akcji w XXI wieku. Efekty specjalne, tak jak wyobraźnia reżysera zwalają z fotela. I mi nie przeszkadza wcale fabuła niewysokich lotów. Nie o to przecież chodzi w kinie akcji.

Warto też wspomnieć o filmach, których nie było mi dane zobaczyć w roku mijającym, a które w tego typu zestawieniach często się pojawiają. Mam tu na myśli 33 sceny z życia, Klasę, Import/Export, Persepolis oraz Ładunek 200. Poza tymi filmami raczej nikt by się do tej 10 nie wdarł.

Na koniec jeszcze o jednej rzeczy chciałbym wspomnieć. Mianowicie chodzi mi o wydania filmów na DVD. Mam nieodparte wrażenie, że wreszcie dystrybutorzy nauczyli się jak to się robi. Owszem, zdarzają się pozycje niedopracowane (np. XXY z dźwiękiem 2.0), ale na ogół przy filmach popularnych i dobrych standardem są wydania dwupłytowe, nierzadko z różnymi dodatkami (Sierociniec z maską, Mroczny rycerz z figurką), czasem w steel boxach (American Gangster), lub po prostu takie, które zwalają z nóg (Wanted). Szkoda tylko, że dzieje się to w czasach, gdy format DVD powoli przechodzi do lamusa. Cóż, lepiej późno niż wcale.

I odbiegając już od tematu filmowego - chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom szczęśliwego nowego roku, żeby był lepszy od tego poprzedniego.

4 komentarze:

m. pisze...

jedyne filmy obejrzane w tym roku, które pozostały mi w pamięci to into the wild, motyl i skafander właśnie, oraz control. reszta była bo była.

matylda_ab pisze...

Z Twojej 10 widziałam tylko 2, i to wcale nie tak dawno ;)). Ani "Motyl i skafander", ani "Ścigani" nie zrobiły na mnie wrażenia. Pozdrawiam.

maxcine pisze...

Jeśli miałbym robić podobne zestawienie to na pewno pozbyłbym się filmu Wanted a wrzuciłbym Death Proof :). Reszty albo nie widziałem, albo mogę się zgodzić.

Anonimowy pisze...

hmm no ja na przykład tego XXY nie widziałam i raczej nie obejrzę. W mojej dziesiątce także znajduje się WALL.E, Wanted, Sierociniec i Mroczny Rycerz. Nie widziałam jeszcze American Gangster i Pokuty, ale spoko spoko zrobiłam sobie listę filmów, które mam a których nie widziałam i wyszło mi ich prawie 200 więc będzie co oglądać ;P myślę, że zacznę rok od takowych ambicji :D:D
w związku z moją obecnością na Sylwestrze w kinie Helios zapraszam na pierwszą z notek na temat obejrzanych tam filmów. Dziś zapraszam na nietypowy romans "Zmierzch", a w poniedziałek na przezabawną komedię "Madagaskar 2".
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku ;**
filmy-wedlug-agniechy

Prześlij komentarz

 

Premiera miesiąca:

Premiera miesiąca
Tytuł: 'Wszystko, co kocham'

premiera: 15.01.2010


gatunek: dramat

reżyseria: Jacek Borcuch

scenariusz: Jacek Borcuch

obsada: Olga Frycz, Andrzej Chyra, Mateusz Kościukiewicz, Katarzyna Herman